Aresztowany za wymuszenia rozbójnicze
Policjanci z toruńskiego Rubinkowa zatrzymali 50-latka podejrzanego o wymuszenia rozbójnicze. Mężczyzna chciał wymusić pieniądze od pracownicy punktu handlowego w jednej z galerii. Jego kolejną ofiarą padła kobieta, od której żądał pieniędzy za rzekomo zniszczony telefon komórkowy. Toruński sąd już zdecydował o trzymiesięcznym areszcie dla 50-latka. Grozi mu do 10 lat więzienia
Pod koniec lipca tego roku do policjantów z toruńskiego Rubinkowa zgłosiła się pracownica punktu handlowego w jednej z galerii. Kobieta opowiedziała policjantom, że od pewnego czasu nachodzi ją mężczyzna, który początkowo chciał ją poznać i zawrzeć bliższą relację. Nie zgodziła się na to i unikała kontaktu z adoratorem. Mężczyzna jednak usilnie dążył do spotkania z nią. Kilka dni przed zgłoszeniem spotkał ją na przystanku autobusowym i w natarczywy sposób wręczył kobiecie woreczek z jakąś substancją, mówiąc, że jest to prezent i są to narkotyki. Kobieta w obawie o swoje bezpieczeństwo przyjęła „podarunek”. Potem zawiniątko wyrzuciła. Następnego dnia mężczyzna po raz kolejny zjawił się w jej miejscu pracy żądając zapłaty za „prezent”, który wręczył dzień wcześniej. Żądał w sumie kilkudziesięciu złotych. Pokrzywdzonej nie było wtedy w pracy, jednak mężczyzna odgrażał się, że jeśli ta nie spełni jego żądań to zrobi jej krzywdę. W szczegółowy sposób opisywał współpracownikom kobiety co zamierza zrobić, jeżeli nie dostanie pieniędzy. Wspominał m.in. o tym, że obleje kobietę wrzątkiem.
Kryminalni z komisariatu na Rubinkowie, którzy zajęli się rozwikłaniem tej sprawy uzyskali od pokrzywdzonej i świadków tych zdarzeń dokładny rysopis sprawcy. Co prawda nie było znane imię i nazwisko, ale mężczyzna miał na tyle charakterystyczne cechy, że policjanci skojarzyli jego dane personalne. Okazało się, że i tym razem wiedza, a także rozpoznanie przyniosły oczekiwany skutek. Policjanci zatrzymali 50-latka w jego domu. Trafił prosto do policyjnej celi. Podczas pracy nad tą sprawą wyszło na jaw, że nie jest to jedyne przestępstwo tego typu, którego się dopuścił.
Policjanci dotarli do kobiety, która również padła ofiarą tego przestępcy. Pokrzywdzona mieszkała na jednym osiedlu ze sprawcą. Ich synowie znali się z widzenia i zdarzało się, że spędzali razem czas. Podczas jednego ze spotkań chłopcy posprzeczali się i poszarpali. Synowi 50-latka wypadł wtedy z kieszeni telefon komórkowy. Aparat został uszkodzony. Kiedy jego ojciec dowiedział się o tym to zażądał od chłopaka i jego rodziców rekompensaty. Zrobił to w brutalny sposób, bo kiedy spotkał syna pokrzywdzonej na ulicy to uderzył go w twarz. W stosunku do matki i pozostałych członków rodziny kierował groźby i w agresywny sposób żądał zwrotu pieniędzy za rzekomo uszkodzony aparat jego syna.
Mężczyzna już usłyszał zarzuty za usiłowania wymuszeń rozbójniczych. Sąd na wniosek organów ścigania aresztował 50-latka na najbliższe trzy miesiące. Za takie przestępstwa grozi do 10 lat więzienia.