Nastolatek usłyszał kilkanaście zarzutów
Data publikacji 26.10.2017
Kryminalni ze Śródmieścia zatrzymali 18 latka, który pomimo młodego wieku miał na swoim koncie długą listę przestępstw.Włamywał się, kradł a nawet groził matce swojej znajomej . Może mu teraz grozić nawet do 10 lat więzienia.
W miniony wtorek tj. 24.10.2017 kryminalni z Komisariatu Policji Toruń Śródmieście zatrzymali mężczyznę, który ma na swoim koncie kilkanaście przestępstw.
Funkcjonariusze nad tą sprawą pracowali od kilku miesięcy. Zaczęło się od dokonanej przez sprawcę kradzieży przy ul. Słowackiego w Toruniu. Była połowa czerwca tego roku, wcześnie rano. Wtedy jeszcze nikomu nieznany sprawca dostał się do wnętrza mieszkania, gdyż właściciele idąc spać nie zamknęli drzwi wejściowych na klucz. Nastolatek wykorzystując sen właścicielki plądrował kolejne pomieszczenia. Zabrał wtedy walizkę turystyczną, aparat fotograficzny, biżuterię w postaci zegarków i pierścionków, dyktafony, laptopa, tablet, pieniądze w kwocie kilkaset złotych oraz kilka telefonów komórkowych. Wszystko warte kilkanaście tysięcy złotych.
Przez kolejne tygodnie dyżurni Komisariatu Policji Toruń Śródmieście przyjmowali zgłoszenia o włamaniach do kolejnych pojazdów. Najczęściej dokonywane były na Chełmińskim Przedmieściu, Bielanach, Osiedlu Mokre, Starym Mieście i Przedmieściu Bydgoskim. Wtedy nie było wiadomo, że może chodzić o tego samego sprawcę, choć sposób działania zawsze był podobny. Włamywacz, aby dostać się do wnętrza pojazdu manipulował przy zamkach, nieustalonym narzędziem tak długo, aż udawało mu się go otworzyć. Okazało się, że za wszystkimi tymi czynami stoi ta sama osoba. Krótko po zatrzymaniu kryminalni ze Śródmieścia udowodnili 18 - latkowi włamania do kolejnych aut. Do daewoo lanosa, daewoo tico, opla combo, renault laguny, forda transita oraz dwóch volkswagenów golfów. Kradł z nich wszystko co tylko nawinęło mu się w rękę, czyli co właściciele w nich pozostawili. Były wśród tego m.in. ubrania, panel do radia, kamizelka ratownika medycznego, nożyczki fryzjerskie, panel od radia, kasety magnetofonowe, szlifierka, wiertarka, śrubokręt, papierosy, bilon. Czasami takie drobiazgi, które jak sam twierdził po zastanowieniu wyrzucał uznając, że nie będą mu potrzebne. Z jednego z aut skradł nawet dowód rejestracyjny pozostawiony przez kierowcę. Śledczy wrócili do spraw z poprzedniego okresu i udowodnili mu jeszcze, że kradł w jednej z sieci supermarketów. Tam najczęściej jego łupem padały słodycze, narzędzia a nawet koszyki sklepowe. Mężczyzna z ust śledczych usłyszał łącznie kilkanaście zarzutów. Policjanci zarzucili mu liczne włamania do pojazdów, kradzieże i groźby. Teraz grozi mu do 10 lat więzienia. Kryminalni nie wykluczają jednak dalszego rozwoju w tej sprawie.