Wiadomości

Kradł w Ostródzie, Bydgoszczy i Toruniu

Data publikacji 21.09.2017

Policjanci z Ostródy zatrzymali 33-latka, który w ich mieście kradł portfele z torebek. Ten sam złodziej działał również w Toruniu i w Bydgoszczy. Kryminalni z komisariatu na toruńskim Śródmieściu przedstawili mu 9 zarzutów za przestępstwa, których dopuścił się na terenie naszego województwa. Mężczyzna jest recydywistą, więc grozi mu surowsza kara.

W tym tygodniu policjanci z Ostródy zatrzymali 33-latka podejrzewanego o kradzieże w ich mieście. To mieszkaniec Torunia. Mężczyzna wykorzystując nieuwagę pokrzywdzonych kradł portfele z torebek. Następnie zabierał z nich pieniądze a portfele wyrzucał do kosza na śmieci. Pierwsze zgłoszenie w tej sprawie trafiło do ostródzkich policjantów dwa tygodnie temu. Kobieta poinformowała policjantów, że z biura, gdzie pracuje, został skradziony z jej torebki portfel wraz z pieniędzmi i dokumentami. Po kilku dniach do jednostki policji zaczęły zgłaszać się kolejni pokrzywdzeni, którzy w ten sposób utracili swoje mienie. Policjanci szybko ustalili, kto stoi za tymi przestępstwami. Okazał się nim być 33-letni mieszkaniec Torunia. Mężczyzna wykorzystując nieuwagę pokrzywdzonych kradł portfele. Interesowały go jedynie pieniądze. Portfeli wraz z ich pozostałą zawartością pozbywał się wyrzucając do kosza na śmieci. 33-latek usłyszał w sumie 5 zarzutów za takie przestępstwa. Policjanci z Ostródy wiedzieli, że spotkaniem z tym samym mężczyzną są bardzo zainteresowani stróże prawa z Bydgoszczy i Torunia. Już wcześniej funkcjonariusze z naszego regionu zebrali bowiem materiał dowodowy świadczący o tym, że 33-latek kradł także na ich terenie. 

W Bydgoszczy 33-latek dokonał 5 przestępstw. Do pierwszego z nich doszło w grudniu ubiegłego roku. 33-latek wszedł do recepcji jednego z hoteli i z zaplecza ukradł pieniądze z kasetki. Kolejnych 4 kradzieży dokonał w lipcu tego roku. Za każdym razem działał podobnie – wchodził na zaplecza restauracji i lokali usługowych i kradł stamtąd pozostawione w szufladach kasowych bądź portfelach pracowników pieniądze. 


Za przestępstwa popełnione w Toruniu mężczyzna usłyszał kolejne 4 zarzuty. Policjanci zebrali materiał dowodowy świadczący o tym, że w lipcu tego roku 33-latek ukradł dwa rowery. Jeden z nich z ul. Rusa, drugi z ul. Polnej. Obydwa jednoślady były przypięte zabezpieczeniami. W jednym przypadku złodziej wyrwał stojak na rowery z ziemi i tym sposobem pozbył się metalowego zapięcia. W drugim przypadku przeciął metalową linkę zabezpieczającą rower. Kolejne kradzieże przebiegały według schematu opisanego już wcześniej. W sierpniu 33-latek wszedł na zaplecze jednej z restauracji na Bydgoskim Przedmieściu i ukradł stamtąd dokumenty należące do pracownicy. Kilka dni później wszedł na zaplecze jednej z firm przy ul. Batorego i ukradł stamtąd metalową kasetkę z pieniędzmi. 

Złodziej jest dobrze znany toruńskim policjantom.  W tym roku już dwukrotnie stawał przed obliczem organów ścigania. Po raz pierwszy w kwietniu. Wtedy policjanci z komisariatu na toruńskim Śródmieściu zatrzymali go, bo zebrali dowody świadczące o tym, że dokonał licznych przestępstw. Pierwsze zgłoszenie w tamtej sprawie wpłynęło do policjantów na początku tego roku. Przedstawiciel jednego z lokali gastronomicznych zawiadomił, że ktoś ukradł pieniądze z kasetki znajdującej się na zapleczu. Policjanci pracujący nad tą sprawą zdobyli informacje, które wskazywały, że za tym przestępstwem może stać wówczas 32-letni mieszkaniec Torunia. Bardzo pomocnym okazały się tu nagrania z kamer monitorujących lokal. Policjanci na jednym z nich rozpoznali znanego im z wcześniejszych spraw mężczyznę, który trafił do celi. Kryminalni podejrzewali, że zatrzymany może mieć na koncie także inne przestępstwa. Wnikliwa analiza wcześniej zgłoszonych spraw doprowadziła ich do wniosku, że ten sam mężczyzna stoi jeszcze za innymi kradzieżami. Zebrany materiał dowodowy wskazywał, że 32-latek na początku stycznia w jednym z lokali gastronomicznych przy ul. Mickiewicza również ukradł pieniądze z kasy. W połowie marca w jednym z gabinetów stomatologicznych ukradł portfel. Kilka dni później jego łupem padło kilkaset złotych pozostawionych w kasie jednego ze sklepów oraz pieniądze z szuflad kasowych dwóch restauracji. W kwietniu dwukrotnie usiłował ukraść pieniądze. Za każdym razem bezskutecznie. W jednym z salonów sukien ślubnych na Bydgoskim Przedmieściu podczas próby wyjęcia pieniędzy z szuflady z zaplecza wyszła pracownica. Złodziej salwował się wtedy ucieczką. Z kolei w jednym z lokali gastronomicznych na ul. Grudziądzkiej spłoszyła go klientka, która weszła do środka. 

Kolejne zarzuty mężczyzna usłyszał w lipcu tego roku. Dotyczyły kradzieży pieniędzy z lokali na ternie naszego miasta. Pierwsze zgłoszenie w tamtym przypadku dotyczyło kradzieży pieniędzy z zaplecza jednego z salonów kosmetycznych przy ul. Żwirki i Wigury. Podczas pracy nad tą sprawą zdobyli informacje, które wskazywały, że za tym przestępstwem również stoi 33-latek. Policjanci doskonale zapamiętali go z wcześniejszych spotkań, więc rozpoznanie go na monitoringu zabezpieczonym do sprawy nie stanowiło już większego problemu. Kryminalni podejrzewali, że zatrzymany wtedy mężczyzna może mieć na koncie także inne przestępstwa. Analiza wcześniej zgłoszonych spraw doprowadziła ich do wniosku, że 33-latek stoi jeszcze za innymi kradzieżami, do których doszło w przeciągu ostatnich tygodni. Zebrany materiał dowodowy jednoznacznie wskazywał, że mężczyzna na początku maja w jednym z lokali gastronomicznych przy ul. Ligi Polskiej ukradł pieniądze z kasy. W połowie maja z zaplecza sklepu spożywczego przy ul. Gagarina ukradł portfel. Kilka dni później jego łupem padło kilkaset złotych pozostawionych w kasie jednej z restauracji na toruńskiej starówce. W lipcu mężczyzna wszedł na zaplecze jednego z lokali gastronomicznych znajdujących się na terenie galerii handlowej na Bydgoskim Przedmieściu. Tam otworzył sejf z którego skradł kilkaset złotych. Mężczyzna za wszystkie te przestępstwa usłyszał zarzuty.

Podczas ostatniej rozmowy z toruńskimi policjantami przyznał, że postanowił wyjechać z naszego województwa, bo tutaj był za bardzo rozpoznawalny i nie mógł już swobodnie działać.

33-latek jest recydywistą, więc teraz za przestępstwa, których dokonał może mu grozić do 15 lat więzienia. Prosto z policyjnej celi trafi do zakładu penitencjarnego, gdzie czeka go odsiadka za poprzednie kradzieże. 

Powrót na górę strony