Kradł i miał przy sobie narkotyki
Kryminalni z komisariatu na toruńskim Śródmieściu zatrzymali 35-latka, który miał przy sobie woreczek z amfetaminą. To był dopiero początek kłopotów „amatora” zakazanych substancji. Szybko wyszło na jaw, że mężczyzna ma na swoim koncie także dwie kradzieże. Jednej z nich dokonał zaledwie kilka dni po wyjściu z zakładu karnego. Grozi mu teraz do 7,5 lat więzienia.
We wtorek (12.09) około południa kryminalni z komisariatu na toruńskim Śródmieściu zatrzymali 35-letniego mieszkańca Torunia. Funkcjonariusze już od pewnego czasu mieli podejrzenia, że to właśnie ten mężczyzna stoi za dwiema kradzieżami, do których doszło pod koniec lipca i na początku września. Okazja do zatrzymania pojawiła się, gdy kryminalni jechali samochodem i zauważyli 35-latka na ul. Dekerta. Okazało się, że w chwili zatrzymania mężczyzna miał przy sobie woreczek z białym proszkiem. Było w nim ponad ćwierć grama amfetaminy. 35-latek trafił prosto do policyjnej celi. Zebrany przez funkcjonariuszy materiał dowodowy jednoznacznie wskazuje na to, że zatrzymany ma na koncie kradzież laptopa z jednego z toruńskich akademików. Pod koniec lipca mężczyzna wszedł do jednego z domów studenckich i z pokoju ukradł wartego kilka tysięcy złotych komputer. Tego przestępstwa dokonał zaledwie tydzień po wyjściu z więzienia. Odbywał tam karę za kradzieże i rozbój, których dopuścił się w przeszłości. Funkcjonariusze zdobyli także informacje, które wskazują, że ten sam mężczyzna na początku września tego roku ukradł telefon komórkowy i portfel z gotówką z szatni w jednym z toruńskich liceów. W tym przypadku pokrzywdzony wycenił straty na ponad tysiąc złotych. Ostatecznie 35-latek usłyszał trzy zarzuty – dwa z nich dotyczyły kradzieży a jeden posiadania substancji psychotropowych wbrew przepisom o przeciwdziałaniu narkomanii.
Mężczyzna jest recydywistą, więc teraz grozi mu do 7,5 roku pozbawienia wolności.