Wiadomości

POWIEDZMY „ NIE” OSZUSTOM

Data publikacji 14.09.2017

Hallo. Słucham. Dzień dobry dzwonię, bo ……. Zawsze zaczyna się tak samo. Oszuści dzwonią na telefony stacjonarne. Jeśli tylko dasz wciągnąć się w rozmowę wiedz, że być może za chwilę stracisz pieniądze gromadzone miesiącami lub latami.

Najczęściej podają się za kogoś bliskiego. Wnuczka, kuzyna, krewnego. W ostatnim czasie najczęściej za funkcjonariuszy policji. Mogą udawać każdego w zależności jak przebiegnie rozmowa. Żeby się uwiarygodnić nie każą odkładać słuchawki i wybić na klawiaturz numer 997 i 112. Wiedz, że cały czas jesteś połączony z oszustami a Twoje pieniądze są w coraz większym niebezpieczeństwie. Mówią bardzo szybko nie masz czasu na zebranie myśli. Chcesz działać. Wzrasta Ci ciśnienie, bo przecież Twoi bliscy lub Twoje pieniądze są w niebezpieczeństwie

OSZUŚCI Każą Ci podać numer telefonu komórkowego. Jeżeli nie będziesz miał to Ci go dostarczą.  Znów odbierzesz telefon. Każą Ci się pod żadnym pretekstem nie rozłączać, bo pracownicy w banku też są w zmowie z szajką, która okrada konta ludzi  z pieniędzy. OSZUŚCI będą wciągać Ci w tajemnicę. Będziesz przekonany, że bierzesz udział w policyjnej akcji kryminalnej. Serce waliCi jak oszalałe , bo przecież policja (czytaj OSZUŚCI ) poprosilia Cię o pomoc. Głos w słuchawce poinstruuje Cię,  gdzie masz zostawić pieniądze, bo przejmie je poważny funkcjonariusz policji np. Centralnego Biura Śledczego lub inny kryminalny. Zostawisz pieniądze w wyznaczonym miejscu i czekasz na kolejny telefoniczny kontakt. On nigdy nie nastąpi a Ty już nigdy nie zobaczysz swoich pieniędzy. CIESZYĆ BĘDĄ SIĘ NIMI OSZUŚCI.

 

W minionym tygodniu znów dochodziło do sytuacji, gdy osoby odbierały takie telefony. Niestety małżeństwo  z Chełmińskiego Przedmieścia straciło pieniądze. Sprawcy udawali funkcjonariuszy z Komisariatu Śródmieście. Poinformowali, że ich syn spowodował wypadek i trzeba zapłacić je  poszkodowanej. Ponieważ małżeństwo nie miało oszczędności, chcąc ratować sytuację, chodziło przecież o syna. Wzięli pożyczkę i pozostawili kopertę z pieniędzmi na placu zabaw tak kazali OSZUŚCI.

Kolejna kobiet odebrała telefon w swoim mieszkaniu na toruńskim Rubikowie OSZUŚCI informowali, że na terenie Torunia działa szajka, która posługuje się danymi z jej dowodu osobistego i dzięki temu przejmie pieniądze z jej konta. OSZUST chciał widzieć ile ma oszczędności na koncie i kazał jej wszystko wypłacić, żeby złożyć konto w innym bezpieczniejszym banku. Kobieta przezornie zadzwoniła do siostrzeńca, który kazał jej przerwać rozmowę i o wszystkim zawiadomić POLICJĘ. Dzięki temu nadal jest posiadaczką kilkudziesięciu tysięcy złotych.

 

 

Stop   oszustom na funkcjonariusza  - " policji"

 

Policjanci apelują: Nie wyrzucajcie swoich pieniędzy do kosza na śmieci, nie pozostawiajmy w miejscach gdzie każę nam GŁOS OSZUSTA W SŁUCHACE. Oszuści zmieniają swoje metody, żeby nas zwieść. Udają, że nasze oszczędności w banku są w niebezpieczeństwie i koniecznie musimy je wypłacić i przekazać do zabezpieczenia policjantowi.

 

PAMIĘTAJMY :

 

  * POLICJANCI NIE PROWADZĄ AKCJI PRZEZ TELEFON.

  * NIE ZABEZPIECZAJĄ PIENIĘDZY PRZED OSZUSTAMI – ONE SĄ BEZPIECZNE W BANKU

  * POD ŻADNYM POZOREM NIE PRZEKAZUJ PIENIĘDZY OBCYM.

     LUDZIOM LUB NIE POZOSTAWIAJ W MIEJSCACH GDZIE CI  KAŻĄ, NAWET GDY MÓWIĄ, ŻE SĄ POLICJANTAMI.

   * BANK MA SWOJĄ MARKĘ _ TWOJE PIENIĄDZE NA KOCIE SĄ BEZPIECZNE- NIE WYPŁACAJ ICH  DLA POLICJANTÓW.

 

Przypomnijmy:  31.08.2017  toruńscy policjanci przyjęli dwa zawiadomienia od kobiet, które padły ofiarami oszustów na toruńskim Rubinkowie. Oszuści działali tą samą metodą. Rozmówcą w pierwszym przypadku była kobieta. Przedstawiała się jako policjantka. Wmawiała rozmówczyni, że bierze udział w akcji policyjnej związanej z zatrzymaniem oszustów wyłudzających dane osobowe  i oszczędności. Nakazała swojej ofierze potwierdzenie danych wybijając na swoim telefonie stacjonarnym nr 997. Później poprosiła  o podanie telefonu komórkowego i  żeby dla własnego bezpieczeństwa wypłaciła pieniądze z konta i przekazała je do czasu zakończenia akcji. Cały czas trwając na połączeniu przez telefon komórkowy , instruowała pokrzywdzoną jak ma zachować się w banku i do jakich koszy  na śmieci na Starówce wrzucić pieniądze. Kobieta to uczyniła tracąc potężne oszczędności.

         W drugim przypadku było identycznie. Tym razem całą akcję miał prowadzić rzekomy policjant. Zadzwonił na telefon stacjonarny i mówił, żeby kobieta nie rozłączając się z nim potwierdził jego identyfikator dzwoniąc na numer 997. Ta nie tracąc połączenia z oszustem wbiła nakazany numer i głos w słuchawce potwierdziła, że taki „ policjant ” pracuje w toruńskiej jednostce. Tym razem również kobieta instruowana już przez telefon komórkowy zastosowała się do poleceń oszustów i wrzuciła kopertę z pieniędzmi do kosza na śmieci przy kolejnej ulicy. Ona również straciła długo odkładane  pieniądze.

         Przy wykorzystaniu telefonii stacjonarnej oraz komórkowej oszuści łączą się też  ze swoimi ofiarami podczas popularnej metody oszustwa na wnuczka lub na policjanta- Funkcjonariusza Centralnego Biura Śledczego Policji.

Prowadzone akcje profilaktyczne przynoszą efekty. Funkcjonariusze otrzymują coraz więcej zgłoszeń od starszych osób, które wykazały się czujnością i nie dały się okraść. Przestępcy nie pozostają jednak w tyle i modyfikują swoje działania. Popularna metoda nazywana tzw. metodą na wnuczka jest stosowana rzadziej. Można powiedzieć, że oszuści dzięki nagłośnieniom medialnym i przez organizacje współpracujące z policją mają coraz większe trudności z oszukiwaniem osób. Zmienili swoją tzw. legendę. W ostatnim czasie często wykorzystywaną przez nich metodą jest tzw. oszustwo  „na policjanta”. Aby się jeszcze bardziej uwiarygodnić podają się za policjantów lub funkcjonariuszy Centralnego Biura Śledczego Policji. Sprawcy wykorzystują zaufanie społeczeństwa do funkcjonariuszy Policji i wyłudzają pieniądze od  osób nie tylko w podeszłym wieku.

Jak  jeszcze mogą działać sprawcy?

Najpierw wykonują  telefon (co charakterystyczne na telefon stacjonarny) podając się za członka rodziny (najczęściej wnuczka). Zmieniony głos tłumaczą chorobą lub wzbudzają poczucie winy w starszej osobie, z powodu tego, że go nie poznaje. Proszą o pożyczenie dużej sumy pieniędzy podając różne preteksty (wypadek, zniszczenie mienia, okazjonalny zakup itp.). Oszuści są bezwzględni -  umiejętnie manipulują rozmową tak, by uzyskać jak najwięcej informacji  na temat rozmówcy i posiadanych przez niego zasobów finansowych  i wykorzystać starsze osoby.

Chwilę po zakończeniu pierwszej rozmowy do ofiary (też na telefon stacjonarny)  dzwoni kolejna osoba podając się za funkcjonariusza CBŚP lub Policji. Na ogół przestępca informuje rozmówcę o tym, że jest potencjalną ofiarą oszustwa. Mówi, że poprzednia rozmowa telefoniczna była próbą wyłudzenia pieniędzy. Informuje o tym, że oszust został namierzony.

Prosi o  nie odkładanie słuchawki i wykręcenie lub wstukanie na klawiaturze numeru 112 lub 997 (to powoduje, że nie łączymy się z żadnym numerem alarmowym a wciąż jesteśmy połączeni ze sprawcą). „Fałszywy funkcjonariusz” podaje często wymyślone nazwisko, a nawet numer odznaki, prosi aby nie przerywać rozmowy telefonicznej i wybrać numer na Policję.

Wtedy inny głos w słuchawce przekonuje ofiarę, że bierze udział w akcji rozpracowania oszusta.

Sprawcy oszustw wywierają na ofiarach presję czasu. Nie dają chwili na zastanowienie się, czy sprawdzenie informacji o dzwoniącym. Przekonują starsze osoby, że ich pieniądze pomogą w schwytaniu przestępców. Mówią, że gotówka przechowywana na koncie nie jest bezpieczna, a rzekomi oszuści ma do nich łatwy dostęp. Przestępcy podając się za funkcjonariuszy, grożą konsekwencjami prawnymi, jeżeli ich rozmówca nie będzie współpracował.

Następnie oszust podający się za policjanta  prosi o podanie numeru komórkowego, z którym pod żadnym pozorem się nie rozłącza. (To uniemożliwia nam wykonanie telefonu na policję lub do rodziny, oszuści przejmują kontrolę nad każdym krokiem swojej ofiary, towarzyszą jej w drodze do banku i podczas wypłacania pieniędzy).

Oszust nalega, aby pokrzywdzona wypłaciła określoną sumę pieniędzy z banku zaznaczając przy tym, że ci rzekomi pierwsi oszuści współpracują z pracownikami banku (wciągają tym samym swoją ofiarę w tzw. tajemnicę) . Proszą, aby pod żadnym pozorem nie ujawniać w banku treści obecnie prowadzonej rozmowy jaki jest prawdziwy powód wypłaty pieniędzy. Wciąż kontynuując rozmowę instruują na bieżąco, kto zgłosi się po pieniądze. Oczywiście znów jest to oszust podający się za policjanta przeprowadzający rzekome czynności operacyjne.

Proszą swoją ofiarę, aby  przekazała pieniądze  wyznaczonej osobie, pozostawiła  koszu na śmieci, w innym miejscu lub prosi o wykonanie przelewu bankowego na wskazany numer konta ?

Tuż po przekazaniu pieniędzy kontakt się urywa, a przestępcy znikają ze wszystkimi oszczędnościami ofiary.

Jak nie stać się ofiarą oszustów?

Zwracamy się z apelem, zwłaszcza do osób młodych - informujmy naszych rodziców i dziadków o tym, że są osoby, które mogą chcieć wykorzystać ich życzliwość. Powiedzmy im jak zachować się w sytuacji kiedy ktoś zadzwoni do nich z prośbą o pożyczenie dużej ilości pieniędzy. Zwróćmy uwagę na zagrożenie osobom starszym, o których wiemy, że mieszkają samotnie.

Spotykamy się nieraz z członkami rodziny, z którymi na co dzień nie mamy kontaktu.

Wykorzystujmy okoliczności – tak obiady świąteczne jak i przypadkowe spotkania na ulicy i ostrzegajmy bliskich przed zagrożeniami.

Zwykła ostrożność może uchronić ich przed utratą zbieranych latami oszczędności.

 

 

 

 

Powrót na górę strony