Poszukiwany nie ujechał zbyt daleko
Mundurowi z komisariatu na toruńskim Podgórzu zatrzymali 34-latka poszukiwanego listem gończym przez toruński sąd. Mężczyzna w nocy jechał skuterem bez świateł. Kiedy policjanci chcieli go zatrzymać z impetem uderzył w przydrożny hydrant. Teraz poszukiwany spędzi najbliższe kilka lat w celi, gdzie czeka go odsiadka za przestępstwa, których dopuścił się w przeszłości.
Wczoraj (25.07) w nocy, krótko po godz. 1:00 mundurowi z komisariatu na toruńskim Podgórzu podczas patrolowania okolic ul. Rudackiej zauważyli motocykl, który jechał bez świateł. Funkcjonariusze zareagowali błyskawicznie i dali kierującemu jednośladem sygnał do zatrzymania. Kierowca początkowo nie reagował i wyraźnie chciał wymknąć się policjantom. Na nic się to jednak zdało, bo po przejechaniu kilkunastu metrów nie opanował motoru i uderzył w przydrożny hydrant. Szybko wyszło na jaw, dlaczego 34-latek próbował uciec policjantom. Mężczyzna był poszukiwany listem gończym przez toruński sąd. Ciąży na nim wyrok między innymi za rozbój. Uciekinier trafił do szpitalnego oddziału w jednostce penitencjarnej. Okazało się, że podczas zderzenia z hydrantem doznał obrażeń, które wymagały pomocy lekarskiej. 34-latek podczas zatrzymania był trzeźwy. Najbliższe lata spędzi w celi odsiadując wyrok za przestępstwa, których dopuścił się w przeszłości.