Wykorzystywał dobre serce
Oszust, recydywista okłamywał swoją bliską znajomą, wzbudzając w niej empatię opowiadając o chorobie, na którą nigdy nie zapadł. Teraz najbliższy miesiąc spędzi w areszcie. Grozi mu do 12 lat więzienia.
W miniony piątek (14.04.2017) toruński sąd na wniosek Prokuratury Rejonowej Toruń Wschód aresztował na najbliższy miesiąc mężczyznę, który oszukał swoją bliską znajomą. Mężczyzna przyjaźniąc się od maja zeszłego roku do początku kwietnia tego roku oszukiwał kobietę opowiadając jej, że jest chory na bardzo poważną chorobę krwi. Twierdził, że rozpaczliwie potrzebuje pieniędzy na leczenie w Szwajcarii, bo inaczej jego życie będzie zagrożone. Kobieta chcąc ratować życie mężczyzny, z którym związała się emocjonalnie powierzyła mu kilkadziesiąt tysięcy złotych i kilkanaście tysięcy euro. W pewnym momencie jednak nabrała podejrzeń co do wykorzystania przekazanych środków na leczenie przez tego mężczyznę. Sprawdziła w klinice, o które 36- latek opowiadał, że się leczy. Nigdy takiej osoby tam nie było. Wtedy zawiadomiła policjantów na Podgórzu. Ci bardzo szybko zweryfikowali wersję podawaną przez oszusta. Ustalili, że ten za część przekazanych pieniędzy kupił auto kolejnej znajomej, z którą ma dziecko. Ten pojazd policjanci zabezpieczyli na poczet przyszłych kar i roszczeń. Podobnie jak pieniądze odnalezione w jego wynajmowanym mieszkaniu na Rubinkowie. Tam policjanci zabezpieczyli m.in. kilka tysięcy w złotówkach i kilkanaście tysięcy euro. W czwartek (13.04.) zatrzymany oszust z ust śledczych usłyszał dziewięć zarzutów wyłudzeń pieniędzy jakich dokonał na zgłaszającej. Jak się okazało taki czyn to nie jedyny jakiego dokonał w przeszłości. Po dokładnym sprawdzeniu wyszło na jaw, że oszukał już w swoim życiu inne osoby w tym własną babcię opowiadając jej identyczną historię o śmiertelnej chorobie jaką miał być dotknięty. Odbywał za to karę pozbawienia wolności a ostatnich swoich czynów dokonał w warunkach powrotu do przestępstwa czyli tzw. recydywy. Teraz grozi mu do 12 lat więzienia.