Interwencja w Wiśle
34- latek z Inowrocławia nie potrafił w żaden sposób wytłumaczyć jak znalazł się w sobotni poranek w Wiśle. Gdy nie reagował na polecenia policjantów, bez chwili zawahania weszli do wody i wyciągnęli mężczyznę na brzeg. Później czekając na pogotowie przywracali krążenie, aby uniknąć hipotermii. Mężczyzna trafił do jednego z toruńskich szpitali.
W sobotę 1 kwietnia bieżącego roku (2017) dyżurny policji otrzymał sygnał o mężczyźnie ,który jest w wodzie w okolicach przystani AZS przy Bulwarze Filadelfijskim. Dyżurny natychmiast skierował w to miejsce patrol policjantów z Komisariatu Policji Toruń Śródmieście. Gdy funkcjonariusze dojechali na miejsce zauważyli mężczyznę, który był cały zanurzony w wodzie i wystawała mu tylko głowa. Policjanci zaczęli nawoływać do niego prosząc, aby wyszedł z wody. Ten jednak nie reagował. Widać było, ze trzęsie się z zimna jednak sprawiał wrażenie jakby nie rozumiał kierowanych do niego próśb. Mundurowi bez zastanowienia weszli do wody i wyciągnęli mężczyznę na brzeg. Ten trząsł się a jego mięśnie drgały, miał płytki oddech i problemy z mówieniem co nasuwało podejrzenie hipotermii. Funkcjonariusze szybko zaprowadzili go do radiowozu. Natychmiast starali się przywracać krążenie zmarzniętemu i trzęsącemu się mężczyźnie. Podali ciepłą herbatę, aby ten choć odrobinę mógł się rozgrzać w oczekiwaniu na przyjazd pogotowia. Wyciągnięty z wody pytany jak doszło do tego zdarzenia ani on ani jego znajomy ze Sztumu nie potrafili wyjaśnić jak znalazł się w Wiśle. Funkcjonariusze poczuli też, że 34- latek z Inowrocławia jest pod wpływem alkoholu. Pogotowie zabrało mężczyznę do jednego z toruńskich szpitali.