Wpadł kilka godzin po kradzieży skutera
Zaledwie kilka godzin zajęło policjantom z komisariatu na toruńskim Śródmieściu zatrzymanie złodzieja skutera. O kradzieży jednośladu z ul. Wojska Polskiego pokrzywdzony zawiadomił przedwczoraj (26.07) około południa. Wczoraj rano mundurowi odzyskali skradziony skuter i zatrzymali 19-latka. Teraz może mu grozić do 5 lat więzienia.
We wtorek (26.07) po południu do dyżurnego komisariatu na toruńskim Śródmieściu zgłosił się mężczyzna, który poinformował o kradzieży jego skutera. Według relacji pokrzywdzonego jednoślad zaparkowany był na ul. Wojska Polskiego (w okolicach posesji nr 20). Dla lepszego zabezpieczenia właściciel przypiął go do trzepaka przed blokiem. Kiedy zorientował się, że jednoślad został skradziony poinformował o tym policjantów. Kryminalni od razu rozpoczęli poszukiwania złodzieja i skradzionego motoroweru. W środę (27.07) około godz. 10:00 dyżurny śródmiejskiego komisariatu odebrał telefoniczne zgłoszenie o podejrzanym mężczyźnie, który kręci się w okolicach garaży przy ul. Bażyńskich 42. To kilkaset metrów od miejsca, gdzie zaparkowany był motorower. Według informacji młody mężczyzna miał zachowywać się nerwowo, manipulować przy zaparkowanym skuterze i przykrywać go folią. Dyżurny od razu skojarzył, że może chodzić o skradziony kilka godzin wcześniej jednoślad. Natychmiast wysłał w to miejsce mundurowych. Kiedy policjanci zjawili się na miejscu zauważyli mężczyznę, który stał przy skuterze i coś przy nim robił. Mężczyzna nie miał żadnych dokumentów ani kluczyków od skutera. Początkowo 19-latek próbował wmówić, że naprawia skuter swojemu znajomemu. Takie tłumaczenie nie przekonało stróżów prawa. Od razu wyszło na jaw, że jednoślad został skradziony kilka godzin wcześniej. 19-latek trafił prosto do policyjnej celi a motorower do prawowitego właściciela.
Jeszcze dzisiaj mężczyzna usłyszy zarzuty za kradzież wartego kilka tysięcy skutera. Może mu za to grozić do 5 lat więzienia.