Nie uniknie kary za przywłaszczenie
W lipcu tego roku pokrzywdzony zgłosił policjantom z Lubicza przywłaszczenie telefonu. Funkcjonariusze podejrzewali, że ktoś mógł odnaleźć aparat zagubiony przez zgłaszającego i korzystać z niego. Tropy zaprowadziły ich 31-letniego mieszkańca Torunia, który odnalazł telefon i nie oddał go właścicielowi. Mężczyzna już usłyszał zarzut. Może mu teraz grozić do roku więzienia.
Na początku lipca tego roku do policjantów z komisariatu w Lubiczu dotarła informacja o przywłaszczeniu telefonu komórkowego. Pokrzywdzony, który zgłosił się do funkcjonariuszy opowiedział o tym, w jakich okolicznościach stracił aparat. Stało się to wtedy, gdy wysiadał z samochodu po zaparkowaniu przed jednym ze sklepów w miejscowości Obrowo. Początkowo nie zauważył tego, że warty kilkaset złotych telefon wypadł mu z kieszeni spodni. Po chwili zorientował się, że nie ma go przy sobie i wrócił się do auta. Okazało się, że aparatu nie było już w tym miejscu. Nie miał wątpliwości, że ktoś zabrał zagubione mienie, więc postanowił zgłosić sprawę stróżom prawa. Kryminalni w trakcie prowadzonego postępowania zdobyli informacje, które świadczyły o tym, że zagubionym telefonem posługuję się 31-letni mieszkaniec Torunia. Funkcjonariusze dotarli do mężczyzny i odzyskali utracony przez pokrzywdzonego telefon. Okazało się, że to właśnie on odnalazł leżący przy samochodzie aparat i przywłaszczył go sobie. Wczoraj (09.10) mężczyzna usłyszał zarzut za przywłaszczenie znalezionej rzeczy. Telefon już wrócił do prawowitego właściciela.
Kodeks karny przewiduje za to przestępstwo karę grzywny, ograniczenia wolności albo do roku więzienia.