Wózkiem widłowym po samochód
Data publikacji 11.08.2015
21-letni mieszkaniec Torunia przy użyciu wózka widłowego ukradł pozostawiony na parkingu samochód. Pokrzywdzony, który na własną rękę szukał auta odnalazł je kilkaset metrów dalej. Zastał złodzieja, gdy ten demontował koła. ...
21-letni mieszkaniec Torunia przy użyciu wózka widłowego ukradł pozostawiony na parkingu samochód. Pokrzywdzony, który na własną rękę szukał auta odnalazł je kilkaset metrów dalej. Zastał złodzieja, gdy ten demontował koła. Mężczyzna trafił prosto do policyjnej celi. Już usłyszał zarzut za kradzież auta. Grozi mu teraz do 5 lat więzienia.
W piątek (31.07) około południa dyżurny toruńskiej komendy otrzymał nietypowe zgłoszenie. Telefonował mężczyzna, który powiadomił o tym, że odnalazł skradzione mu chwilę wcześniej auto. Według jego relacji auto było zaparkowane na jednym z parkingów przy ul. Wielki Rów, a odnalazł je pomiędzy garażami na ul. Batorego. Przy samochodzie zastał mężczyznę, który odkręcał koła z jego samochodu. Dyżurny natychmiast wysłał w to miejsce mundurowych. Policjanci na miejscu zatrzymali 21-letniego mieszkańca Torunia. Funkcjonariusze szybko ustalili co tak naprawdę się stało. Okazało się, że osobowe BMW, które należało do pokrzywdzonego od kilku miesięcy stało na parkingu przy ul. Wielki Rów. Auto było niesprawne, a właściciel planował je naprawić. W piątkowy poranek właściciel BMW przejeżdżał obok parkingu i wtedy jeszcze samochód stał w na parkingu. Kiedy około południa ponownie tam przejeżdżał to zauważył, że nie ma już jego samochodu. Na własną rękę zaczął go szukać. Świadkowie widzieli, jak tego samego dnia ktoś wywiózł ten samochód wózkiem widłowym. Tropy wiodły do oddalonego o kilkuset metrów parkingu na ul. Batorego. Tam pokrzywdzony zauważył swoje auto. BMW było zaparkowane pomiędzy garażami i kręcił się przy nim jakiś mężczyzna, który próbował odkręcić w nim koła. Pokrzywdzony widząc to zaalarmował policję. Zatrzymany przez mundurowych 21-latek trafił prosto do policyjnej celi. Już usłyszał zarzut kradzieży auta. Policjantom tłumaczył, że wózek widłowy pożyczył od znajomego a auto chciał rozkręcić na części i sprzedać.
Teraz za kradzież grozi mu do 5 lat więzienia.
sierż. szt. Wojciech Chrostowski
W piątek (31.07) około południa dyżurny toruńskiej komendy otrzymał nietypowe zgłoszenie. Telefonował mężczyzna, który powiadomił o tym, że odnalazł skradzione mu chwilę wcześniej auto. Według jego relacji auto było zaparkowane na jednym z parkingów przy ul. Wielki Rów, a odnalazł je pomiędzy garażami na ul. Batorego. Przy samochodzie zastał mężczyznę, który odkręcał koła z jego samochodu. Dyżurny natychmiast wysłał w to miejsce mundurowych. Policjanci na miejscu zatrzymali 21-letniego mieszkańca Torunia. Funkcjonariusze szybko ustalili co tak naprawdę się stało. Okazało się, że osobowe BMW, które należało do pokrzywdzonego od kilku miesięcy stało na parkingu przy ul. Wielki Rów. Auto było niesprawne, a właściciel planował je naprawić. W piątkowy poranek właściciel BMW przejeżdżał obok parkingu i wtedy jeszcze samochód stał w na parkingu. Kiedy około południa ponownie tam przejeżdżał to zauważył, że nie ma już jego samochodu. Na własną rękę zaczął go szukać. Świadkowie widzieli, jak tego samego dnia ktoś wywiózł ten samochód wózkiem widłowym. Tropy wiodły do oddalonego o kilkuset metrów parkingu na ul. Batorego. Tam pokrzywdzony zauważył swoje auto. BMW było zaparkowane pomiędzy garażami i kręcił się przy nim jakiś mężczyzna, który próbował odkręcić w nim koła. Pokrzywdzony widząc to zaalarmował policję. Zatrzymany przez mundurowych 21-latek trafił prosto do policyjnej celi. Już usłyszał zarzut kradzieży auta. Policjantom tłumaczył, że wózek widłowy pożyczył od znajomego a auto chciał rozkręcić na części i sprzedać.
Teraz za kradzież grozi mu do 5 lat więzienia.
sierż. szt. Wojciech Chrostowski