Akcję ratunkową utrudniał silny wiatr
Data publikacji 17.07.2015
Całą akcję utrudniał bardzo silny wiatr. Funkcjonariusz Zespołu Prewencji na Wodach i Terenach Przywodnych KMP w Toruniu powiadomiony przez dyżurnego o wywróceniu się jachtu na jeziorze chełmżyńskim w około trzy minuty był na miejscu. ...
Całą akcję utrudniał bardzo silny wiatr. Funkcjonariusz Zespołu Prewencji na Wodach i Terenach Przywodnych KMP w Toruniu powiadomiony przez dyżurnego o wywróceniu się jachtu na jeziorze chełmżyńskim w około trzy minuty był na miejscu. Wyciągnął z wody dwóch mężczyzn.
Wczoraj (08.07) około godziny 18.30 funkcjonariusz toruńskiej komendy pełniący służbę łodzią motorową na jeziorze chełmżyńskim został powiadomiony przez dyżurnego o przewróconym na środku jeziora jachcie. O całej sytuacji zaalarmował przypadkowy świadek, który zauważył zdarzenie z brzegu. Sierż. szt. Andrzej Rosół w kilka minut służbową motorówką przepłynął w miejsce opisane przez zgłaszającego tą interwencję dyżurnemu. Do zdarzenia doszło w pobliżu tzw. Zatoki Kuchnia. Gdy policjant dopływał na miejsce zauważył dwóch mężczyzn dryfujących na wodzie, którzy wzywali pomocy, ratunku i machali rękoma. Natychmiast rozpoczął akcję wciągania ich na pokład. Następnie przywiązał jacht wywrócony do góry dnem cumą do łodzi służbowej. Niestety nadal wiejący bardzo silny wiatr spychał go w dalszą część jeziora. Wtedy z pomocą przyszli koledzy strażacy z PSP Chełmża, którzy przypłynęli swoją łodzią i pomagali podtopiony już jacht przyholować do brzegu. Po około pół godzinie udało się go doholować do brzegu. Niestety wiatr nadal uniemożliwił jej ustawienie na wodzie. 25 i 37-latkowi, wyłowionym z wody na szczęście nic się nie stało. Po dopłynięciu na brzeg schronili się w Klubie Wioślarskim Włókniarz. Opowiedzieli jednak funkcjonariuszom, że to wiatr wywrócił nagle ich jacht a oni przez kilkanaście minut przebywali w wodzie i nie mogli nikogo zaalarmować, gdyż po znalezieniu się w jeziorze ich telefony uległy zniszczeniu.
Policjanci przypominają o zachowaniu szczególnej ostrożności nad wodą i terenach przywodnych oraz zachowaniu wszelkich zasad bezpieczeństwa, które są niezbędne do udanego wypoczynku.
podinsp. Wioletta Dąbrowska
Wczoraj (08.07) około godziny 18.30 funkcjonariusz toruńskiej komendy pełniący służbę łodzią motorową na jeziorze chełmżyńskim został powiadomiony przez dyżurnego o przewróconym na środku jeziora jachcie. O całej sytuacji zaalarmował przypadkowy świadek, który zauważył zdarzenie z brzegu. Sierż. szt. Andrzej Rosół w kilka minut służbową motorówką przepłynął w miejsce opisane przez zgłaszającego tą interwencję dyżurnemu. Do zdarzenia doszło w pobliżu tzw. Zatoki Kuchnia. Gdy policjant dopływał na miejsce zauważył dwóch mężczyzn dryfujących na wodzie, którzy wzywali pomocy, ratunku i machali rękoma. Natychmiast rozpoczął akcję wciągania ich na pokład. Następnie przywiązał jacht wywrócony do góry dnem cumą do łodzi służbowej. Niestety nadal wiejący bardzo silny wiatr spychał go w dalszą część jeziora. Wtedy z pomocą przyszli koledzy strażacy z PSP Chełmża, którzy przypłynęli swoją łodzią i pomagali podtopiony już jacht przyholować do brzegu. Po około pół godzinie udało się go doholować do brzegu. Niestety wiatr nadal uniemożliwił jej ustawienie na wodzie. 25 i 37-latkowi, wyłowionym z wody na szczęście nic się nie stało. Po dopłynięciu na brzeg schronili się w Klubie Wioślarskim Włókniarz. Opowiedzieli jednak funkcjonariuszom, że to wiatr wywrócił nagle ich jacht a oni przez kilkanaście minut przebywali w wodzie i nie mogli nikogo zaalarmować, gdyż po znalezieniu się w jeziorze ich telefony uległy zniszczeniu.
Policjanci przypominają o zachowaniu szczególnej ostrożności nad wodą i terenach przywodnych oraz zachowaniu wszelkich zasad bezpieczeństwa, które są niezbędne do udanego wypoczynku.
podinsp. Wioletta Dąbrowska