Zamiast ewidencjonować wywozili
Data publikacji 10.07.2015
Z ust śledczych z Komisariatu Policji Toruń Podgórz, zarzuty usłyszało czterech pracowników okradzionej firmy w wieku 45, 39,31 i 25 lat z Torunia i jeden z kurierów, który ma 28 lat. Okazało się, że właściciel odkrył potężne ...
Z ust śledczych z Komisariatu Policji Toruń Podgórz, zarzuty usłyszało czterech pracowników okradzionej firmy w wieku 45, 39,31 i 25 lat z Torunia i jeden z kurierów, który ma 28 lat. Okazało się, że właściciel odkrył potężne nieścisłości w ewidencjonowaniu sprzętu, które naraziły firmę przynajmniej na kilkanaście tysięcy strat. Policjanci dowiedli, że złodzieje czynili to na przestrzeni ostatnich kilku lat, dlatego w tej chwili trwa szacowanie strat tego podmiotu gospodarczego.
Wczoraj (1.07) i dzień wcześniej kryminalni z Komisariatu Policji na Podgórzu ogłosili zarzuty i przesłuchiwali pięciu podejrzanych do jednego postępowania. O całej sprawie funkcjonariusze z Podgórza dowiedzieli się od właściciela jednej z toruńskich firm zajmującej się serwisowaniem m.in. akumulatorów zasilających pojazdy służące do składowania wewnętrznego. Na jednym ze złomów mundurowi zabezpieczyli sprzęt i elementy metalowe z charakterystycznym oznakowaniem, pochodzącym od takich właśnie pojazdów. Ponieważ firma nie oddawała ich nigdy do złomowania sugerowało, to że mogły się tam znaleźć jedynie w wyniku kradzieży. Właściciel zaczął dokładniej sprawdzać sprzęt, który trafiał do jego magazynów do brakowania. Okazało się, że odkrył tam potężne nieścisłości, które naraziły firmę przynajmniej na kilkanaście tysięcy strat. Wówczas stało się jasne, że ktoś z pracowników jest związany z tym przestępczym procederem. Policjanci po tzw. nitce do kłębka dotarli do czterech pracowników, którzy otrzymując owy sprzęt do brakowania z terenu całej Polski, nie zawsze ewidencjonowali go w dokumentacji. Następnie płacąc współpracującym z nimi kurierom wywozili sprzęt na złomy. Policjanci dowiedli, że czynili to na przestrzeni ostatnich kilku lat, dlatego w tej chwili trwa szacowanie strat tego podmiotu gospodarczego. Łącznie zarzuty kradzieży usłyszało czterech pracowników tej firmy w wieku 45, 39,31 i 25 lat z Torunia i jeden z kurierów, który ma 28 lat.
Teraz może im grozić do 5 lat więzienia. Śledczy zapowiadają, że to nie koniec tego postępowania i przewidują jej dalszy rozwój.
podinsp. Wioletta Dąbrowska
Wczoraj (1.07) i dzień wcześniej kryminalni z Komisariatu Policji na Podgórzu ogłosili zarzuty i przesłuchiwali pięciu podejrzanych do jednego postępowania. O całej sprawie funkcjonariusze z Podgórza dowiedzieli się od właściciela jednej z toruńskich firm zajmującej się serwisowaniem m.in. akumulatorów zasilających pojazdy służące do składowania wewnętrznego. Na jednym ze złomów mundurowi zabezpieczyli sprzęt i elementy metalowe z charakterystycznym oznakowaniem, pochodzącym od takich właśnie pojazdów. Ponieważ firma nie oddawała ich nigdy do złomowania sugerowało, to że mogły się tam znaleźć jedynie w wyniku kradzieży. Właściciel zaczął dokładniej sprawdzać sprzęt, który trafiał do jego magazynów do brakowania. Okazało się, że odkrył tam potężne nieścisłości, które naraziły firmę przynajmniej na kilkanaście tysięcy strat. Wówczas stało się jasne, że ktoś z pracowników jest związany z tym przestępczym procederem. Policjanci po tzw. nitce do kłębka dotarli do czterech pracowników, którzy otrzymując owy sprzęt do brakowania z terenu całej Polski, nie zawsze ewidencjonowali go w dokumentacji. Następnie płacąc współpracującym z nimi kurierom wywozili sprzęt na złomy. Policjanci dowiedli, że czynili to na przestrzeni ostatnich kilku lat, dlatego w tej chwili trwa szacowanie strat tego podmiotu gospodarczego. Łącznie zarzuty kradzieży usłyszało czterech pracowników tej firmy w wieku 45, 39,31 i 25 lat z Torunia i jeden z kurierów, który ma 28 lat.
Teraz może im grozić do 5 lat więzienia. Śledczy zapowiadają, że to nie koniec tego postępowania i przewidują jej dalszy rozwój.
podinsp. Wioletta Dąbrowska