Za pobicie do aresztu
Data publikacji 19.05.2015
W piątek (08.05) kryminalni z komisariatu na toruńskim Rubinkowie doprowadzili do miejscowego sądu trzech mężczyzn w wieku 20, 44 i 55 lat. Wszyscy zostali zatrzymani w związku z pobiciem 34-latka w jednym z mieszkań na ul. Skłodowskiej. ...
W piątek (08.05) kryminalni z komisariatu na toruńskim Rubinkowie doprowadzili do miejscowego sądu trzech mężczyzn w wieku 20, 44 i 55 lat. Wszyscy zostali zatrzymani w związku z pobiciem 34-latka w jednym z mieszkań na ul. Skłodowskiej. Funkcjonariusze ustalili, że podejrzani podczas libacji alkoholowej tak dotkliwie pobili pokrzywdzonego, że ten doznał obrażeń, które zagrażały jego życiu. Sąd zadecydował, że cała trójka najbliższe trzy miesiące spędzi w areszcie.
W ubiegły piątek (08.05) kryminalni z komisariatu na toruńskim Rubinkowie doprowadzili do miejscowego sądu trzech mężczyzn w wieku 20, 44 i 55 lat. Wszyscy zostali zatrzymani w związku z pobiciem 34-latka w jednym z mieszkań na ul. Skłodowskiej. Do zdarzenia doszło w ubiegły wtorek (05.05). Tego dnia do policjantów dotarł sygnał, że coś niepokojącego może dziać się w mieszkaniu zajmowanym przez pokrzywdzonego. Jedna z okolicznych mieszkanek usłyszała podejrzane odgłosy dochodzące z lokalu. Postanowiła powiadomić o tym policjantów. Kiedy funkcjonariusze dotarli na miejsce zastali tam nieprzytomnego 34-latka z wyraźnymi śladami, które świadczyły o tym, że został on pobity. Mężczyzna trafił prosto do jednego z toruńskich szpitali. W mieszkaniu mundurowi zatrzymali 55-latka, który miał związek z tym zdarzeniem. Funkcjonariusze podejrzewali, że w pobiciu mężczyzny mogły brać udział także inne osoby. Dzięki wskazówkom i rysopisom uzyskanym od świadków kryminalni ustalili kolejnych dwóch mężczyzn, którzy brali udział w pobiciu pokrzywdzonego. Jeszcze tego samego dnia policjanci zatrzymali 20-latka. Kilka godzin później do aresztu trafił 44-latek. Dzięki wnikliwej analizie wszystkich informacji i weryfikacji śladów funkcjonariusze zebrali materiał dowodowy, który pozwolił na przedstawienie całej trójce zarzutów. Mężczyźni odpowiedzą za to, że wspólnie i w porozumieniu pobili 34-latka. Podczas libacji alkoholowej bili go pięściami i kopali. W wyniku ich ciosów pokrzywdzony doznał obrażeń, które zagrażały jego życiu. Sąd podzielił zdanie organów ścigania i zadecydował, że najbliższe trzy miesiące wszyscy spędzą w areszcie.
Teraz może im grozić do 8 lat więzienia.
st. sierż. Wojciech Chrostowski
W ubiegły piątek (08.05) kryminalni z komisariatu na toruńskim Rubinkowie doprowadzili do miejscowego sądu trzech mężczyzn w wieku 20, 44 i 55 lat. Wszyscy zostali zatrzymani w związku z pobiciem 34-latka w jednym z mieszkań na ul. Skłodowskiej. Do zdarzenia doszło w ubiegły wtorek (05.05). Tego dnia do policjantów dotarł sygnał, że coś niepokojącego może dziać się w mieszkaniu zajmowanym przez pokrzywdzonego. Jedna z okolicznych mieszkanek usłyszała podejrzane odgłosy dochodzące z lokalu. Postanowiła powiadomić o tym policjantów. Kiedy funkcjonariusze dotarli na miejsce zastali tam nieprzytomnego 34-latka z wyraźnymi śladami, które świadczyły o tym, że został on pobity. Mężczyzna trafił prosto do jednego z toruńskich szpitali. W mieszkaniu mundurowi zatrzymali 55-latka, który miał związek z tym zdarzeniem. Funkcjonariusze podejrzewali, że w pobiciu mężczyzny mogły brać udział także inne osoby. Dzięki wskazówkom i rysopisom uzyskanym od świadków kryminalni ustalili kolejnych dwóch mężczyzn, którzy brali udział w pobiciu pokrzywdzonego. Jeszcze tego samego dnia policjanci zatrzymali 20-latka. Kilka godzin później do aresztu trafił 44-latek. Dzięki wnikliwej analizie wszystkich informacji i weryfikacji śladów funkcjonariusze zebrali materiał dowodowy, który pozwolił na przedstawienie całej trójce zarzutów. Mężczyźni odpowiedzą za to, że wspólnie i w porozumieniu pobili 34-latka. Podczas libacji alkoholowej bili go pięściami i kopali. W wyniku ich ciosów pokrzywdzony doznał obrażeń, które zagrażały jego życiu. Sąd podzielił zdanie organów ścigania i zadecydował, że najbliższe trzy miesiące wszyscy spędzą w areszcie.
Teraz może im grozić do 8 lat więzienia.
st. sierż. Wojciech Chrostowski