Dzielnicowi rozpoznali złodzieja
Data publikacji 28.02.2015
Wczoraj (19.02) kryminalni z komisariatu na toruńskim Śródmieściu przedstawili 22-latkowi w sumie siedem zarzutów dotyczących kradzieży i włamań na konto bankowe. Mężczyzna wpadł po tym, jak policjanci rozpoznali go na nagraniu ...
Wczoraj (19.02) kryminalni z komisariatu na toruńskim Śródmieściu przedstawili 22-latkowi w sumie siedem zarzutów dotyczących kradzieży i włamań na konto bankowe. Mężczyzna wpadł po tym, jak policjanci rozpoznali go na nagraniu monitoringu, gdy wypłacał pieniądze ze skradzionej karty bankomatowej. Kryminalni udowodnili, że ten sam 22-latek ma na koncie także 2 kradzieże rowerów. Może mu teraz grozić do 10 lat więzienia.
Na początku stycznia tego roku do komisariatu na toruńskim Śródmieściu zgłosił się mężczyzna, który poinformował, że skradziono mu saszetkę z pieniędzmi, dokumentami i kartami bankomatowymi. Zgłaszający nie potrafił podać dokładnych okoliczności i miejsca gdzie doszło do kradzieży. Po utracie saszetki z jego konta bankowego zniknęło kilkaset złotych. Mężczyzna podejrzewał, że ktoś za pomocą karty bankomatowej, która była w saszetce wypłacił pieniądze z jego konta. Kryminalni od razu przystąpili do wyjaśniania tej sprawy. W toku dochodzenia funkcjonariuszka prowadząca postępowanie ustaliła gdzie doszło do wypłaty pieniędzy z rachunku bankowego i dotarła do zapisów monitoringów. O pomoc w identyfikacji sprawcy poprosiła dzielnicowych. Ci na nagraniach rozpoznali znanego im 22-latka. Wszystkie okoliczności wskazywały na to, że to właśnie on za pomocą skradzionej karty wypłacił pieniądze z konta pokrzywdzonego. Typowania funkcjonariuszy okazały się strzałem w dziesiątkę. Mężczyzna został zatrzymany w ubiegłą środę (18.02). Zebrany materiał dowodowy potwierdził, że to właśnie on wszedł w posiadanie saszetki i za pomocą karty bankomatowej trzykrotnie wypłacił pieniądze z rachunku pokrzywdzonego. Za kolejnym razem wypłata nie powiodła się, gdyż zabrakło środków na koncie. Kryminalni podejrzewali, że to nie było to jedyne przestępstwo, jakiego dopuścił się 22-latek. Okazało się, że i tym razem intuicja ich nie zawiodła. Funkcjonariusze ustalili, że ten sam mężczyzna w połowie stycznia tego roku ukradł dwa rowery stojące na ulicy (jeden na Bydgoskim Przedmieściu, drugi na Osiedlu Chrobrego). Obydwa warte były kilkaset złotych. Mężczyzna usłyszał w sumie siedem zarzutów.
Teraz może mu grozić do 10 lat pozbawienia wolności.
st. sierż. Wojciech Chrostowski
Na początku stycznia tego roku do komisariatu na toruńskim Śródmieściu zgłosił się mężczyzna, który poinformował, że skradziono mu saszetkę z pieniędzmi, dokumentami i kartami bankomatowymi. Zgłaszający nie potrafił podać dokładnych okoliczności i miejsca gdzie doszło do kradzieży. Po utracie saszetki z jego konta bankowego zniknęło kilkaset złotych. Mężczyzna podejrzewał, że ktoś za pomocą karty bankomatowej, która była w saszetce wypłacił pieniądze z jego konta. Kryminalni od razu przystąpili do wyjaśniania tej sprawy. W toku dochodzenia funkcjonariuszka prowadząca postępowanie ustaliła gdzie doszło do wypłaty pieniędzy z rachunku bankowego i dotarła do zapisów monitoringów. O pomoc w identyfikacji sprawcy poprosiła dzielnicowych. Ci na nagraniach rozpoznali znanego im 22-latka. Wszystkie okoliczności wskazywały na to, że to właśnie on za pomocą skradzionej karty wypłacił pieniądze z konta pokrzywdzonego. Typowania funkcjonariuszy okazały się strzałem w dziesiątkę. Mężczyzna został zatrzymany w ubiegłą środę (18.02). Zebrany materiał dowodowy potwierdził, że to właśnie on wszedł w posiadanie saszetki i za pomocą karty bankomatowej trzykrotnie wypłacił pieniądze z rachunku pokrzywdzonego. Za kolejnym razem wypłata nie powiodła się, gdyż zabrakło środków na koncie. Kryminalni podejrzewali, że to nie było to jedyne przestępstwo, jakiego dopuścił się 22-latek. Okazało się, że i tym razem intuicja ich nie zawiodła. Funkcjonariusze ustalili, że ten sam mężczyzna w połowie stycznia tego roku ukradł dwa rowery stojące na ulicy (jeden na Bydgoskim Przedmieściu, drugi na Osiedlu Chrobrego). Obydwa warte były kilkaset złotych. Mężczyzna usłyszał w sumie siedem zarzutów.
Teraz może mu grozić do 10 lat pozbawienia wolności.
st. sierż. Wojciech Chrostowski