Niepokojące odgłosy
Czujność
listonosza i szybka decyzja policjantów uratowały życie starszemu mężczyźnie. Żeby
dostać się do wnętrza jego mieszkania funkcjonariusze musieli wyważyć drzwi. 74
- latek trafił do szpitala.
Wczoraj funkcjonariusze z ...
Wczoraj funkcjonariusze z Wydziału Prewencji Ogniwa Policyjnych Psów Służbowych trafili na niecodzienną interwencję. Skierował ich na nią dyżurny toruńskiej komendy zaalarmowany przez listonosza. Do całej sytuacji doszło około godz. 8.00 w jednym z bloków przy ul. Łyskowskiego. Listonosz dostarczający korespondencję w rejon tamtej dzielnicy będąc przed drzwiami jednego z mieszkań, do którego doręczał przesyłkę usłyszał dziwne odgłosy dochodzące z wnętrza mieszkania. Wiedząc, że mieszka w nim starszy mężczyzna natychmiast zaalarmował służby. Funkcjonariusze skierowania na miejsce dotarli najszybciej jak tylko mogli. Przypuszczali, że niezbędna może okazać się obecność ratowników medycznych i strażaków. Wezwali ich na pomoc. Odgłosy dochodzące zza drzwi, opisywane przez listonosza ucichły. Policjanci w porozumieniu z dyżurnym nie wahali się podjąć decyzji o ich wyważenia. Zachodziło przecież podejrzenie zagrożenia zdrowia i życia człowieka. Gdy mundurowi dostali się do środka zobaczyli mężczyznę leżącego na podłodze, który tracił przytomność i wyraźnie się krztusił. Ułożyli go w bezpiecznej pozycji i cały czas do niego mówili. Widać było, że mężczyzna nie jest w stanie nic zrobić ani powiedzieć. Do mieszkania dotarli ratownicy pogotowia, którzy przy użyciu sprzętu przynieśli mężczyźnie pomoc. 74- latek trafił do szpitala.
podinsp. Wioletta Dąbrowska