Wiadomości

Siedem uszkodzonych aut i wiata przystanku

Data publikacji 08.05.2012

Uszkadzał samochody skacząc po nich. W ten sposób zniszczył siedem aut a później wybił szyby w wiacie przystanku autobusowego. Teraz 23- latkowi, który w chwili zdarzenia miał ponad 3 promile alkoholu w organizmie może grozić do 5 ...

W  miniony weekend to jest w nocy z soboty na niedzielę,   28.04.12 r. po godzinie  23.00 patrol policjantów  z  Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy oraz Wydziału Kryminalnego Komisariatu na Śródmieściu  zatrzymał sprawcę licznych uszkodzeń mienia.

Funkcjonariusze pełniąc służbę przy ul. Staszica w Toruniu otrzymali zgłoszenie o  uszkodzeniach do jakich doszło na parkingu niestrzeżonym. Dojeżdżając na miejsce dyżurny podał drogą radiową komunikat, że ma zgłoszenie od przypadkowego świadka, że ktoś wybija szybę w wiacie przystanku  autobusowego. Mundurowi natychmiast ruszyli w miejsce zgłoszenia. Zbliżając się do ul. Ks. Gogi zauważyli  mężczyznę, który na widok radiowozu próbował uciekać. Na niewiele się to zdało gdyż zaraz został ujęty przez stróżów prawa. Okazało się, że ten sam mężczyzna chwilę przed zatrzymaniem i zniszczeniem przedmiotowej wiaty skakał na parkingu niestrzeżonym po samochodach. W ten sposób uszkodził, aż siedem pojazdów. Wśród zniszczonych aut  znalazły się: Peugeot 206, Opel Astra, Mazda , Fiat Panda, Seat, Skoda i  Ford. Biegając i  skacząc po karoserii wgniatał maski pojazdów oraz dachy. W  ten sposób w jednym z nich  zniszczył również przednią szybę. Później powybijał szyby w opisanej wcześniej wiacie przystanku przy ul. Ks. Gogi. Zatrzymany to 23 -letni mieszkaniec Bydgoskiego Przedmieścia. Jego dziwne zachowanie  i bełkotliwa mowa wymusiły poddanie go badaniu na trzeźwość. Wyszło na jaw, że w chwili zatrzymania mężczyzna miał ponad 3 promile alkoholu w organizmie. Z obawy na jego stan zdrowia trafił na specjalistyczny oddział w szpitalu. Wcześniej był już notowany i wielokrotnie zatrzymywany przez policjantów za  liczne kradzieże i włamania.

Policjanci nadal ustalają pokrzywdzonych właścicieli uszkodzonych pojazdów. Ci, do których już dotarli wycenili starty na kilka tysięcy złotych. Mężczyzna wkrótce usłyszy zarzut uszkodzenia mienia.

Może mu za to grozić do 5 lat więzienia.

 
 
 
Powrót na górę strony