Wiadomości

Dziesięcioosobowa brygada złodziei

Data publikacji 29.03.2012

Dziesięciu pracowników budowy okradało swojego zleceniodawcę. Teraz oprócz utraty pracy wszystkim im grozi do 5 lat pozbawienia wolności.

W minioną sobotę policjanci z Komisariatu Policji Toruń Rubinkowo doprowadzili do Prokuratury Rejonowej Toruń Wschód  24 - latka, któremu zarzucono sprawstwo kierownicze przy kilkudziesięciu  kradzieżach  z terenu budowy toruńskiego mostu. Oskarżyciel zdecydował  dla niego o policyjnym dozorze, poręczeniu majątkowym oraz zakazie opuszczania kraju.

Pierwszy sygnał dotarł do policjantów późnym wieczorem, w czwartek minionego tygodnia. Czujni pracownicy  ochrony terenu toruńskiego mostu, zaniepokojeni dziwnym zachowaniem pracowników budowy, powiadomili o swoich spostrzeżeniach stróżów prawa.  Ci w pobliżu działek PZWN zatrzymali do kontroli dostawczego poloneza.  W części ładunkowej  trucka, funkcjonariusze odnaleźli bańki z olejem opałowym, służącym do nagrzewnic oraz elementy stalowe będące składową zbrojenia. Jadący w tym czasie autem, trzej „budowlańcy” nie potrafili w żaden logiczny sposób wytłumaczyć pochodzenia przedmiotów a podawane przez nich wersje były sprzeczne. Wszyscy trafili do komisariatu. Funkcjonariusze ustalili, że już  od kilku miesięcy ci sami mężczyźni wspólnie z  siedmioma innymi kolegami po fachu dokonali kilkunastu kradzieży elementów stalowych, oleju opałowego i innych materiałów budowlanych np. papy termozgrzewalnej. Wszyscy oni stanowili jedną z brygad wykonujących prace budowlane na tym terenie. Najmłodszy z nich ma 24 lata, najstarszy 43. Pochodzą z województwa mazowieckiego. Nigdy wcześniej nie byli notowani przez organy ścigania. Z ust śledczych usłyszeli już  zarzut, że  wspólnie i w porozumieniu dokonali  kilkudziesięciu kradzieży. Skradzione przedmioty sprzedawali a zarobionymi w ten sposób pieniędzmi dzielili się. Pokrzywdzony  wstępnie ocenił, że swoim procederem zatrzymani sprawcy spowodowali straty w wysokości  kilkudziesięciu tysięcy złotych. Dokładne szacowanie strat jednak trwa.

Policjanci doprowadzili wszystkich sprawców przed oblicze prokuratora. To on zdecydował, że każdy z nich, w ramach policyjnego dozoru będzie musiał zgłaszać się kilka razy w tygodniu, do komisariatu zgodnie ze swoim miejscem zamieszkania. Dodatkowo każdy zapłaci poręczenie majątkowe w kwocie kilkuset złotych. Wszystkich ich  obowiązuje również zakaz opuszczania kraju. Teraz oprócz utraty pracy może im grozić do 5 lat więzienia.

Powrót na górę strony