Dziesięcioosobowa brygada złodziei
Dziesięciu pracowników budowy okradało swojego zleceniodawcę. Teraz oprócz utraty pracy wszystkim im grozi do 5 lat pozbawienia wolności.
W minioną sobotę policjanci z Komisariatu Policji Toruń Rubinkowo doprowadzili do Prokuratury Rejonowej Toruń Wschód 24 - latka, któremu zarzucono sprawstwo kierownicze przy kilkudziesięciu kradzieżach z terenu budowy toruńskiego mostu. Oskarżyciel zdecydował dla niego o policyjnym dozorze, poręczeniu majątkowym oraz zakazie opuszczania kraju.
Pierwszy sygnał dotarł do policjantów późnym wieczorem, w czwartek minionego tygodnia. Czujni pracownicy ochrony terenu toruńskiego mostu, zaniepokojeni dziwnym zachowaniem pracowników budowy, powiadomili o swoich spostrzeżeniach stróżów prawa. Ci w pobliżu działek PZWN zatrzymali do kontroli dostawczego poloneza. W części ładunkowej trucka, funkcjonariusze odnaleźli bańki z olejem opałowym, służącym do nagrzewnic oraz elementy stalowe będące składową zbrojenia. Jadący w tym czasie autem, trzej „budowlańcy” nie potrafili w żaden logiczny sposób wytłumaczyć pochodzenia przedmiotów a podawane przez nich wersje były sprzeczne. Wszyscy trafili do komisariatu. Funkcjonariusze ustalili, że już od kilku miesięcy ci sami mężczyźni wspólnie z siedmioma innymi kolegami po fachu dokonali kilkunastu kradzieży elementów stalowych, oleju opałowego i innych materiałów budowlanych np. papy termozgrzewalnej. Wszyscy oni stanowili jedną z brygad wykonujących prace budowlane na tym terenie. Najmłodszy z nich ma 24 lata, najstarszy 43. Pochodzą z województwa mazowieckiego. Nigdy wcześniej nie byli notowani przez organy ścigania. Z ust śledczych usłyszeli już zarzut, że wspólnie i w porozumieniu dokonali kilkudziesięciu kradzieży. Skradzione przedmioty sprzedawali a zarobionymi w ten sposób pieniędzmi dzielili się. Pokrzywdzony wstępnie ocenił, że swoim procederem zatrzymani sprawcy spowodowali straty w wysokości kilkudziesięciu tysięcy złotych. Dokładne szacowanie strat jednak trwa.
Policjanci doprowadzili wszystkich sprawców przed oblicze prokuratora. To on zdecydował, że każdy z nich, w ramach policyjnego dozoru będzie musiał zgłaszać się kilka razy w tygodniu, do komisariatu zgodnie ze swoim miejscem zamieszkania. Dodatkowo każdy zapłaci poręczenie majątkowe w kwocie kilkuset złotych. Wszystkich ich obowiązuje również zakaz opuszczania kraju. Teraz oprócz utraty pracy może im grozić do 5 lat więzienia.