Niefortunna wyprawa na ryby.
Data publikacji 16.05.2009
W dniu 5 maja około godziny 22 do Komisariatu Policji w Chełmży zgłosił się mężczyzna, który zaniepokojonym głosem poinformował dyżurnego, że jego 74 letni ojciec wypłyną rano łodzią na ryby i do tej pory nie wrócił. Mężczyzna z ...
Policjanci sprawdzali jezioro z lądu i z łodzi motorowej, która została zwodowana dzięki pomocy straży pożarnej. Po kilkunastu minutach poszukiwań patrolujący jezioro mundurowi zauważyli łódkę.
W dniu 5 maja około godziny 22 do Komisariatu Policji w Chełmży zgłosił się mężczyzna, który zaniepokojonym głosem poinformował dyżurnego, że jego 74 letni ojciec wypłyną rano łodzią na ryby i do tej pory nie wrócił. Mężczyzna z samego rana wypłynął na jezioro chełmżyńskie swoją łódką, informując najbliższych, że wybiera się na ryby. Wieczorem syn zaczął się niepokoić. Mijały kolejne godziny, pogoda była deszczowa na jeziorze była duża fala, a ociec nie wracał.
Po zwróceniu się o pomoc do policjantów, błyskawicznie zostały podjęte działania. Policjanci sprawdzali nabrzeże z lądu i z łodzi motorowej, która została zwodowana dzięki pomocy straży pożarnej. Po kilkunastu minutach poszukiwań patrolujący jezioro mundurowi zauważyli łódkę z mężczyzną, którą silne fale spychały w trzcinę. Po podpłynięciu okazało się, że jest to poszukiwany wędkarz.
Warunki atmosferyczne panujące na jeziorze były tak złe, że nie pozwoliły 74 letniemu mężczyźnie wrócić o własnych siłach do brzegu. Został on wraz ze swoją łódką zaholowany do miejsca cumowania, gdzie oczekiwał zaniepokojony syn. Zziębnięty wędkarz szczęśliwie trafił do swojego domu.
mł. asp. Artur Rzepka
KMP Toruń
Zespół Komunikacji Społecznej