Pod prąd
Pod prąd na autostradzie zdecydował się pojechać sprawca kolizji wykonujący odpłatny kurs zamawiany za pośrednictwem aplikacji, krótko po tym jak doprowadził do kolizji z innym pojazdem. Okazało się nim 25 letni cudzoziemiec, który miał przy sobie narkotyki, wstępne testy wykazały, że mógł być pod ich wpływem i był poszukiwany przez sąd. Na chwilę obecną grozi mu do 3 lat więzienia. Śledczy sprawdzają teraz, czy jego odpowiedzialność się nie zwiększy.
W minioną sobotę tj. 05.07.2020 roku, około godz. 23:40, czyli krótko przed północą dyżurny toruńskiej policji przyjął zgłoszenie o kolizji do jakiej doszło na autostradzie A-1. Na miejsce skierowano służby ratunkowe czyli straż pożarną do uszkodzonego opla oraz karetkę pogotowia. Dyżurny Miejskiej Policji w Toruniu skierował policjantów z Wydziału Ruchu Drogowego.
Po dojeździe na autostradę policjanci zastali poszkodowanego kolizją czyli kierowcę opla astry, pracowników autostrady, oraz pasażerów chevroleta, który doprowadził do kolizji. Według relacji świadków kierowca pojazdu marki chevrolet cruz a dodatkowo płatny przewoźnik kursu zamawianego za pośrednictwem aplikacji, jadąc prawym pasem autostrady w kierunku Łodzi, doprowadził do kolizji z pojazdem marki opel astra. Doszło do tego, gdy kierowca chevroleta zbliżył się z dużą prędkością do opla i najechał na jego tył. Oplem w tym czasie podróżowała rodzina z małym dzieckiem pochodząca z Mińska Mazowieckiego. Kierowca chevroletta zamiast zatrzymać się na miejscu zdarzenia pojechał dalej. Poszkodowany jechał za nim i zatrzymali się dopiero przy zjeździe na bramki autostradowe.
Po krótkiej rozmowie z poszkodowanym płatny przewoźnik pozostawił czwórkę swoich pasażerów przy bramkach autostrady a sam zawrócił i pod prąd wjechał na autostradę wracając w kierunku Gdańska. Policjanci ujęli tego mężczyznę, gdy zatrzymał się w pobliżu wiaduktu. Kierowcą okazał się 25- letni obcokrajowiec. W jego saszetce policjanci odnaleźli paczkę po papierosach, w której było 0,65 gramów kryształków w białym kolorze oraz 0, 63 gramów zielonego suszu. Pierwsza z substancji wykazała cechy charakterystyczne dla extasy (MDMA). Dodatkowo kierowca nie posiadał przy sobie uprawnień do kierowania pojazdami czyli prawa jazdy.
Sprawca kolizji został poddany badaniu na zawartość alkoholu. Probierz wykazał, że jest trzeźwy. Policjanci poddali go również wstępnym testom na narkotyki. Wtedy probierz wykazał cały wachlarz środków narkotycznych. Wobec tego zatrzymany trafił do placówki medycznej, gdzie pobrano od niego krew w celu dalszych badań. Dodatkowo okazało się, że jest osobą poszukiwaną przez Sąd Rejonowy w Legionowie.
Kolejny patrol wezwany do na miejsce ustalił, że czworo nietrzeźwych pasażerów, których wiózł kierowca zamówionej za pośrednictwem aplikacji taksówki świadczył przejazd z Gdańska do Warszawy. Okazało się, że jeden z przewożonych pasażerów również był poszukiwany. To 36 -letni mieszkaniec Warszawy, za którym list gończy wydała Prokuratura Rejonowa Śródmieście Północ. Mężczyzna po wykonaniu niezbędnych czynności z jego udziałem trafił prosto do więzienia, gdzie przyjdzie mu spędzić kilka długich miesięcy.
Kierowca aplikacji taksówkarskiej odpowie teraz za doprowadzenie do kolizji, ucieczkę z miejsca zdarzenia, posiadanie substancji psychotropowych oraz jeśli badania potwierdzą, że był po użyciu narkotyków będzie mu grozić do 3 lat więzienia.
Policjanci sprawdzają teraz czy mężczyzna swoim zachowaniem nie naraził innych uczestników ruchu drogowego na niebezpieczeństwo katastrofy w ruchu lądowym. Jeżeli takie przypuszczenia by się potwierdzały, jego odpowiedzialność karna będzie znacznie wzrośnie.